Mała szkatułka z krakiem ze "zbuntowanego" lakieru. W sumie to efekt nawet mi się podoba i ze względu na swą dziwną funkcjonalność lakier nie trafił na śmietnik ( a powiem szczerze, że po tych wszystkich przebojach byłam tego bardzo bliska).
Na dziś tyle pisania, bo ostatnio nie mam weny na pisanie, ale obiecuję poprawę ;-))
Pozdrawiam Wszystkich Wiosennie :-)
środa, 30 marca 2011
piątek, 18 marca 2011
Zima... Znowu??
czwartek, 17 marca 2011
Chusteczniki w końcu...
Walczyłam z nimi, a raczej z niepokornym lakierem dość długo, a właściwie za długo, bo już patrzeć na nie nie mogę. Jeszcze tylko jedna warstwa lakieru na spód i pójdą w świat. I mam nadzieję, że przypadną do gustu nowej właścicielce
A to przypadkowy krak, który wyszedł mi ze złośliwości farby
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
A to przypadkowy krak, który wyszedł mi ze złośliwości farby
Pozdrawiam Was serdecznie :-)
niedziela, 6 marca 2011
Broszkowe róże
Nadal walczę z lakierem, jednak zwycięstwo zaczyna się przechylać na moją stronę. Mam nadzieję, że z następnym postem pokażę wyniki zmagań ;-)
W poprzednim poście pisałam o różach. No i właśnie oto moje róże, cześć z nich już przeistoczona w broszki, a na końcu wszystkie dotychczas poczynione.
I jeszcze jedna broszka w zupełnie innym typie - w lato idealnie będzie mi pasowała do torebki
Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepluchno pozdrawiam w ten jakże wietrzny dzień:-)
W poprzednim poście pisałam o różach. No i właśnie oto moje róże, cześć z nich już przeistoczona w broszki, a na końcu wszystkie dotychczas poczynione.
I jeszcze jedna broszka w zupełnie innym typie - w lato idealnie będzie mi pasowała do torebki
Dziękuję za Wasze odwiedziny i ciepluchno pozdrawiam w ten jakże wietrzny dzień:-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)