Tym razem lawenda zagościła na świecznikach. Przeszły one długą drogę zanim nabrały takiego wyglądu - wiele rzeczy mi sie nie udało, a efekt ostateczny to tylko próba ratowania świeczników przed wyrzuceniem.
Zdjęcia niestety znów nie za dobre, pogoda mi wybitnie nie sprzyja. Mam nadzieje, że nowo odkryty program do obróbki zdjęć trochę pomoże.
Bardzo dziękuję za wasze odwiedziny i pozostawione słowa. Pozdrawiam cieplutko w ten ponury dzień:))
czwartek, 28 listopada 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lawenda jest zawsze na czasie, a jeśli dobrze widzę to są spękania na tych świecznikach nie? bardzo ładne ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba, w życiu nie zrobiłam tak ładnych spękań;(((( eleganckie i bardzo, bardzo staranne prace:)) Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńwyszły śliczne ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
uwielbiam świeczniki te są takie świeże :)
OdpowiedzUsuńPlease tell me that youre going to keep this up! Its so excellent and so important. I cant wait to read far more from you. I just feel like you know so very much and know how to make people listen to what you might have to say. This weblog is just too cool to become missed. Good stuff, seriously. Please, PLEASE keep it up!
OdpowiedzUsuńjeux de hulk
Jeux de cuisine
jeux de gratuits