Parę postów wcześniej pisałam o sytuacji, w której zabierasz się za   zrobienie jakiejś rzeczy i to bez znaczenia jaką formą rękodzieła się   zajmujesz. Masz plan, wizję jaki powinien być efekt końcowy. Jednak po   zakończeniu coś jest nie tak jak powinno czy miało wyglądać w naszej   wyobraźni. Tak właśnie podeszłam do pierwszych serc decoupage i nie   jestem zadowolona z efektu szczególnie pierwszych (wielkich  niebieskich), które pokaże. Mam  nadzieję, że przy drugim podejściu (nie  wiem kiedy, bo teraz z braku  funduszy zabieram się za butelki i  słoiki) będę bardziej z efektu  zadowolona.

P.S. Zdjęcia niestety robione przy niezbyt dobrym świetle...
Pozdrawiam gorąco i dziękuję za odwiedziny i komentarze :-))