To, co właśnie widzę za oknem wywołuje u mnie stany depresyjne wręcz. Od godziny tak strasznie sypie śnieg jakby był grudzień lub styczeń, a nie kilka dni do wiosny... Mam nadzieję, że to ostatni taki zimowy pokaz. Na poprawę nastroju kilka kwiatków broszkowych
Pozdrawiam ciepluchno:-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
sliczne te kwiatuszki
OdpowiedzUsuńkwiatki piękne - a pogoda cóż , minie kiedyś ta zima - ja to po prostu w okno nie patrze i tyle - zasłony na całą ścianę i hej!!
OdpowiedzUsuńco prawda śnieg u mnie nie pada, ale i tak jest ponuro i zimno. Najlepiej ogrzewać duszę patrząc na te cudeńka, które robisz.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym żółtym kwiatku:). Jest cudooooowny:)
OdpowiedzUsuńPierwsza i ostatnia- CUDOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpięknościowe
OdpowiedzUsuń