Miałam pisać następnego dnia, jednak przygotowania do zabiegu nazbyt mnie zajęły. Jestem już na szczęście po - przegroda sprostowana tylko szwy mi zostały (ale nie na długo). W sumie nie było tak źle jak inni opisywali.
Dzisiaj także ich nie pokaże, bo niestety pogoda mi nie sprzyjała i aparat zresztą też :-((( Jednak udało mi się wykończyć świeczniki w nietypowym jak dla mnie kolorze - nie przepadam zbytnio za niebieskim. Jednak serwetka bardzo mi się spodobała i musiałam ją wykorzystać. Na dokładkę jeszcze szkatułka, którą porwała znajoma pomimo, że nie była wykończona.
Niestety kolorystyka zdjęć świeczników nieco przekłamana :-((


Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających:-)