Miałam pisać następnego dnia, jednak przygotowania do zabiegu nazbyt mnie zajęły. Jestem już na szczęście po - przegroda sprostowana tylko szwy mi zostały (ale nie na długo). W sumie nie było tak źle jak inni opisywali.
Dzisiaj także ich nie pokaże, bo niestety pogoda mi nie sprzyjała i aparat zresztą też :-((( Jednak udało mi się wykończyć świeczniki w nietypowym jak dla mnie kolorze - nie przepadam zbytnio za niebieskim. Jednak serwetka bardzo mi się spodobała i musiałam ją wykorzystać. Na dokładkę jeszcze szkatułka, którą porwała znajoma pomimo, że nie była wykończona.
Niestety kolorystyka zdjęć świeczników nieco przekłamana :-((
Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających:-)
niedziela, 21 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne prace :)
OdpowiedzUsuńPrzegapilam cos? Jaki zabieg? Szpital? Kochana mam nadzieje ze wszystko w porzadku!
OdpowiedzUsuńPrace niesamowite! Swieczniki super!
Sciskam
xxx kasik
Śliczne prace, świeczniki urocze a szkatułka piękna, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wzięcie udziału w mojej małej zabawie. Pozdrawiam - Cejlon.
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje prace. Nic dziwnego, ze znajoma szkatułke porwała :)
OdpowiedzUsuń