środa, 4 kwietnia 2012

Miesiąc za miesiącem

Nawet nie wiem kiedy minął marzec... Kwiecień pewnie też nie będzie lepszy. Przeprowadzka za pasem i już się obawiam tego całego zamieszania. Ale na pocieszenie właśnie zaczyna się moja ukochana pora roku pełna cudownej zieleni.
Ostatnio skończyłam chstecznik dla znajomej z motywem lawendy - w sumie to taka zwykła oklejanka, ale dość fajne wygląda (ja bym chyba zostawiła krótsze boki białe, ale tak też się fajnie prezentuje)


   

Dziękuję Wam za odwiedziny ich liczba szybko zbliża sie do magicznych dla mnie 10tys, dlatego przypominam o Łapaniu licznika
Poza tym mam do Was pytanie Postanowiłam przemalować meble do sypialni - kupiłam swego czasu komplet sosnowy, ale zawsze marzyła mi się jasna sypialnia. No i właśnie jak radzicie pomalować na biało czy nieśmiertelną pastelową orchideą?? Czy orchidea z czasem za bardzo się nie przyciemni?? Proszę Was kochane o pomoc, bo mebelki już wyszlifowałam i nie wiem właśnie jaką wybrać farbę...
Pozdrawiam Was serdecznie w to jakże wiosenne popołudnie

9 komentarzy:

  1. Może biel?ostatnio kojarzy mi się ze świeżością jakąś...czystością...ale może dlatego że ja też w kolorze orchidei mam wiele rzeczy:)a chustecznik...piękny:) u mnie stoi bardzo podobny:) no ale takie było zamówienie, więc proszę, nie myśl o mnie źle gdy pojawi się za kilka dni na moim blogu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny chustecznik! Ja zakupiłam sobie takowy jeszcze w grudniu, ale brakło serca do zabrania się do pracy...

    OdpowiedzUsuń
  3. biel pod wpływem lakieru i tak troche zżółknie.....

    OdpowiedzUsuń