Już od dłuższego czasu patrzyłam na serwetkę z charakterystycznymi nowojorskimi taksówkami jednak jakoś nie było mi po drodze żeby coś z niej zrobić. Ale doczekała się w końcu swojego czasu i znalazła swe miejsce na chusteczniku i prezentuje się tak:
Boki potraktowałam czarną patyną
Powoli odzyskuję tzw wenę dlatego już wkrótce powinny pojawić się kolejne prace
Dziękuję za Wasze odwiedziny i życzę udanego tygodnia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow, świetnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńAle odjazdowy chustecznik
OdpowiedzUsuńsuper
Ja chyba okleiłabym też boki, ale jest świetny
jest przepiękny i boki super dopasowane :)
OdpowiedzUsuń